piątek, 3 września 2010

Monika Lipińska - Kokosowy Budda

Autor: Monika Lipińska
Tytuł: Kokosowy Budda
Wydawnictwo: Telbit
Ilość stron: 232



Opis: Niespełna rok po śmierci ukochanego ojca siedemnastoletnia Róża przeprowadza się wraz z matką do Wrocławia, do luksusowej willi swojego ojczyma Adama. Szybko okazuje się, że świeżo poślubiony mąż matki, w zamian za zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa i dostatniego życia, wymaga nie tylko bezwzględnego posłuszeństwa, ale też najwyższego poświęcenia - zmiany światopoglądu oraz wyznania.

Róża, zszokowana determinacją Adama i uległością matki, znajduje ukojenie w towarzystwie nowo poznanych przyjaciół, którzy tworzą nieformalną grupę wyznającą specyficzną życiową filozofię. Oszołomiona egzotyczną aurą i duchem wolności, coraz bardziej zakochana w jednym z członków grupy, dziewczyna postanawia odciąć się od przeszłości i zacząć zupełnie nowe życie...


Recenzja: Po przeczytaniu książki Ewy Barańskiej, wręcz nie mogłam się doczekać chwili, w której wrócę do domu i zagłębie się w lekturze "Kokosowy Budda". Przeczytanie całości zajęło mi sześć godzin i biorąc pod uwagę domowe obowiązki uważam, iż pod tym względem nie wypadłam najgorzej.

Powieść Moniki Lipińskiej przedstawia nam historię osiemnastoletniej Róży, która po przeprowadzce do Wrocławia próbuje odnaleźć się w nowym miejscu. Niestety na wsparcie ze strony rodziców nie może liczyć, ponieważ oboje zajęci są ciągłymi spotkaniami Zboru, do którego ojczym chce wciągnąć także i ją. Adam jest osobą wysoko postawioną i tak naprawdę ma już w głowie zaplanowane kolejne etapy rozwoju swojej pasierbicy. Oczywiście dziewczyna nie ma w tym wszystkim nic do powiedzenia.

Główna bohaterka uczęszcza do liceum o bardzo wysokim poziomie. Atmosfera w nim panująca jest nie do zniesienia - uczniowie nie widzą nic poza swoimi książkami i co rusz rywalizują w różnego rodzaju konkursach, by tylko stanąć na szczycie. Na całe szczęście Róża poznaje Sarę - dziewczynę, którą już wcześniej spotkała w kawiarni, a także przy straganie z różnymi rzeczami. Od tej pory obie stają się dla siebie niczym siostry.

Podczas pobytu na Placu Solnym nastolatka poznaję Buddę i jego znajomych, z którymi niemalże od razu złapała dobry kontakt. Tego samego wieczoru wraz z chłopakami udaje się na miły wieczorek - do należącej do ich paczki - Mewy. Kobieta z uśmiechem na ustach przyjmuje towarzyszkę swoich kumpli a - po kilku kolejnych spotkaniach - także do ich paczki. Uwieńczeniem całej ceremonii jest wytatuowanie symbolu Ying Yang na lewej łopatce dziewczyny.

W ciągu kilku następnych dni w życiu Róży rozpętuje się prawdziwe piekło...

Muszę przyznać, iż historia stworzona przez Monikę Lipińską wciągnęła mnie od początku aż do samego końca. Na każdym kroku nie mogłam nadziwić się pomysłowości autorki, która z wydarzeń mogących przydarzyć się przeciętnej nastolatce uczyniła dzieło doskonałe. Po raz kolejny przekonałam się, że prostota i talent są w stanie zdziałać wielkie rzeczy. Dużym plusem książki "Kokosowy Budda" jest także to, iż został napisany lekkim i przyjemnym stylem. Myślę, że Pani Monika w swojej roli spisała się rewelacyjnie i z tego miejsca chciałabym polecić recenzowaną w dniu dzisiejszym książkę wychodzącą właśnie spod jej pióra.


Moja ocena: 9/10

18 komentarzy:

  1. Wciągająca historia + Wrocław = coś co muszę przeczytać koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, brzmi świetnie! Koniecznie muszę tej książki poszukać w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zapowiada się bardzo ciekawie. A okładka intryguje i zachęca. Być może w przyszłości po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, widziałam ją w empiku i mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze mówiąc, książka niezbyt zachęca mnie do przeczytania jej. Dlaczego? Otóż nie lubię literatury polskiej. Dlaczego to nie wiem, nie przypadła mi do gustu. Co do Ever, to na prawdę książka wciąga i warto ją przeczytać, choćby dlatego, że jest fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejna książka, obok której chyba nie przejdę obojętnie.. nie wiem kiedy ja znajdę na to wszystko czas w roku szkolnym, ale w każdym razie dodaję do mojej listy " do przeczytania"
    zapraszam na NN
    atramentoweserce-inkheart

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa historia. Aż dziwne, że wydarzyła się w Polsce. Oczywiście, kiedyś sięgnę na pewno.
    U mnie wreszcie nowa recenzja, więc zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że będzie mi się podobała

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne! Dopisuję sobie do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że wyrosłam już z takich książek, ale kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama siebie nie poznaję! Mimo iż to książka młodzieżowa, mam ochotę ją przeczytać :) [ksiazkowa-kraina.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja mama pracowała przez pewien czas nad zjawiskiem sekty (pomagała ludziom, którzy się w to wplątali itd.) i niektóre jej opowieści wywoływały ciarki. To, do czego "nakłania" się tych ludzi bywa nieprawdopodobne i przerażające!
    Co do książki- raczej nie przeczytam.
    Piszę ten komentarz drugi raz... możliwe, że napisałam go pod inną notką, albo po prostu wystąpił błąd... nie mam pojęcia! xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytając opis z tyłu ksiązki spodziewałam się trochę innej treści. Więcej buddyzmu, czerwieńi, kadzideł i medytacji, dużo, bardzo dużo niesamowitej aury... nie było tego w odpowiednich ilościach, ale ksiązka i tak podobała mi się, a nawet wywarła spore wrażenie, chociaż nie jestem pewna na jak długo.

    A poza tym podoba mi się Twój blog. Nie tylko ze względu na idee, ale też za awatar z Miyavim

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam super książka !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super książka!!! Właśnie ją kończę ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka naprawdę pełna podziwu.Skończyłam ni dawno czytać, bardzo mnie wciągnęła i zachęcam do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam tą książkę ...Uwielbiam ją i polecam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta książka to coś pięknego. Tego właśnie szukałam w mojej mini biblioteczce w domu. Polska literatura bardzo Mi się podoba, widać, iż książka ta jest bardziej młodzieżowa ale ja polecam każdemu :)...Przyznam się, iz kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę, to nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia, ale teraz wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce :P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy